YouTube i blokada adblokerów - jak to ominąć?

 

YouTube odgraża się nam wszystkim, że udupi adblocki. Prawdopodobnie wszyscy jesteście zmartwieni. Czy słusznie? Otóż nie.

Jak działają blokady?

Otóż blokada na adblocki YouTube musi działać dokładnie tak samo, jak wszelkie inne tego typu blokady. Tu nie ma żadnej magii. Żadne czary tu nie działają. Innymi słowy blokada YouTube’a sprowadza się do nałożenia na stronę elementów DIV, które przykrywają jej zawartość i blokują do niej dostęp. Tylko tyle i aż tyle. Skąd to wiem? Bo mi taka blokada wyskoczyła i z użyciem uBlock Origin rozprawiłem się ze skurwysyństwem w dziesięć sekund. Dosłownie.

Jak to odblokować?

Będzie nam potrzebny uBlock Origin. Prawdopodobnie każdy adbloker z funkcją manualnego blokowania elementów strony zadziała. Ale ja użyłem uBlocka, więc żeby nie było.

  1. Wybieramy funkcję zaznaczania elementów, które chcemy zablokować.

  2. Przesuwamy mysz tak, żeby czerwone pole objęło całe pole dialogowe komunikatu o zablokowaniu YouTube z powodu używania adblokera.

  3. Przyklepujemy wybór i potwierdzamy filtr.

Pole dialogowe powinno zniknąć, ale nadal nie mamy dostępu do treści strony, o co nam przecież chodzi. Ale bez paniki. Trick polega na tym, że wyświetlany jest niewidzialny element DIV, który przejmuje kliknięcia i nie pozwala nam korzystać z treści strony.

  1. Wybieramy funkcję zaznaczania elementów.

  2. Tym razem przesuwamy mysz tak, żeby czerwone pole objęło całą treść strony.

  3. Przyklepujemy wybór i potwierdzamy zastosowanie filtra.

Po naciśnięciu klawisza <SPACEBAR> film powinien bez protestu zacząć się odtwarzać ponownie, a mysz powinna działać normalnie na elementach strony.

Jak do tej pory komunikat o adblokerze wyskoczył mi na YouTube tylko raz, więc nie wiem czy nazwy elementów DIV są losowe. Jeśli tak, tę procedurę będziecie musieli przeprowadzić za każdym razem gdy YouTube się do was przyczepi o adblokera.



Poniższa procedura działa nie tylko na YouTube, ale dosłownie za każdym razem gdy jakakolwiek strona spróbuje mieć do was pretensje o używanie adblokera. I o ile mi wiadomo nie ma technicznej możliwości obejścia tego przez strony internetowe. Przynajmniej dopóki Google nie zablokuje ich na bezczela w silniku Chromium. Co zresztą już było robione, ale twórcy takich przeglądarek jak Vivaldi deklarowali, że utrzymają wsparcie dla adblokerów, nawet gdyby musieli w tym celu obchodzić uniemożliwiający to kod Chromium.



Dla niezorientowanych. Google Chrome to przeglądarka. Sam silnik nazywa się Chromium i teoretycznie jest otwarty i rozwijany przez społeczność. W praktyce jednak jego rozwój kontrolowany jest przez przekupionych przez Google jebanych w dupę skurwysynów. Bo nie ma nic gorszego niż programista open source który się sprzedał i robi za płatnego agenta korporacji w teoretycznie otwartym projekcie.

Stąd wielu ludzi już obecnie zwraca uwagę na to, że rynek przeglądarek jest w praktyce zmonopolizowany. I niestety Firefox niczego tu nie zmienia, bo Mozilla ma do głosu społeczności praktycznie identyczne podejście jak Google. I, co nie mniej ważne, jest tak samo silnie tęczowa i lewicująca jak Google.

Komentarze

Popularne posty